wtorek, 26 października 2010

Pretekst

Gościu drogi!
By te słowa tu paść mogły, znalazłam sobie niezłą wymówkę.
W każdym razie nie tak całkiem egoistyczną, jak się wydać może.


By móc pobawić się techniką, nauczyć czegoś nowego, wygonić czasem potomstwo od komputera - założę bloga.

Nie, by być podziwianą, nowoczesną, lepszą w czyichś oczach. O, nie.
Założę bloga z babskiej ciekawości.
A skoro tak, skoro zaistnieje... musi mieć jakiś sens, choćby krótkotrwały, przelotny.

Od roku towarzyszę kilku Kobietom w ich działaniach, podziwiam nieprzeciętne zdolności, uczę się i zasięgam rad, ogrzewam się ciepłem ich domów, w wolnych chwilach z nimi zagadam, podzielę ich troski, o swoich pomarudzę. I właściwe wystarcza mi to.

Mam ciekawy i pochłaniający mnóstwo czasu, wymagający zaangażowania i mnóstwo serca zawód, być może dla niektórych godny pogardy, ale ja w nim czuję się odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu i tego niewymuszone dowody otrzymuję każdego dnia spędzonego z moimi uczniami, a nawet, gdy się nie widzimy, nawet, gdy mam od nich wolne.
Mam masę obowiązków, jak każda mama, żona, córka i pani domu, tudzież psa z ogrodem :)
Każda Kobieta pełniąca choćby tylko takie podstawowe funkcje wie, jak są czasochłonne, jak się w nich można "spełniać" codziennie, choćby się dość miało.
A jeśli jeszcze dodać choćby kwadrans  na książkę,  pól godzinki na lekturę w sieci, króciutkie ploteczki z przyjaciółką przez telefon, spacer z psem, czy kurs "czegośtam" raz na parę dni, to kilka chwil tylko dla siebie, dla robienia rzeczy niepotrzebnych, takich zachcianek, jak choćby pisanie, znajdzie się raczej ... około północy.
I tych kilka Kobiet, którym ten blog dedykuję, wie, że prawdę powiadam. I że listy ode mnie przychodzą w porze przedziwnej nieraz. Gdzieś między drugą o trzecią fazą snu. Jeszcze nie świta, ale już jest jutro.
A nieraz świta już :)
Więc musi być naprawdę głębszy sens tego, że to miejsce zaistniało. I cel jakiś wyższy, poza moimi technicznymi wprawkami.
I po długim namyśle uznałam, że Kobietom mym je poświęcę, z wdzięczności za każdą chwilę, która nas w jakiś niewytłumaczalny sposób zbliża i wzbogaca, z wdzięczności za czas mi poświęcony,  a czasem wręcz życia kawał.
Kobietom, które odwiedzam od zaledwie roku, a ścieżki do których  Gość drogi  znajdzie tu, na tej stronie.
Ale i tym, a może w pierwszym rzędzie tym, które znam - a one mnie - od urodzenia:  Mamie, Ciociom, Kuzynkom.
Wszystkim tym, które spotkałam niegdyś w życiu i zostały przy mnie bez względu na moje wady i zalety - Przyjaciółkom, tym, które naszą przyjaźń nazywają archipelagiem dusz pokrewnych, i tym, które nie określają jej wcale,  ale  ... są nim.
I wreszcie ... moim  Drogim Nauczycielkom.
Chyba nie muszę tłumaczyć, czemu. 

Tak więc każdemu, kto zechce przysiąść w fotelu  w wolnej chwili z tą lekturą i filiżanką herbatki, zapowiadam, że będzie to rzecz dla Kobiet i z myślą o nich, powstała zupełnie niechcący, może nawet nie całkiem na poważnie.
I nawet, jeśli będzie to mężczyzna, niech przymknie oko na ten fakt .
I moje potknięcia.


Wasza

Lewkonia









2 komentarze:

  1. Naraszcie się doczekałam, a myślałam,że nigdy nie zaczniesz pisać, pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi, hi, a ile ja się musiałam siebie naprzekonywać:))

    OdpowiedzUsuń