sobota, 21 stycznia 2012

...

Posłuchacie ze mną?

                          

Najbardziej lubiłam te starsze piosenki, w których zaplątał się zapach sukienek mamy....

                            
Pamiętam spory o to, która piękniejsza, czyj głos lepszy. A ja jednakowo obie je lubiłam i na zmianę sobie śpiewałam jako dziewczynka  piosenki Jantarki i  Jarockiej.

Taką ją zapamiętam, o pięknych oczach, ciepłym i dźwięcznym głosie, kobiecą, rówieśniczkę mojej mamy:   

                             
                               

Na opolskim Rynku jest wiele Gwiazd. Ale tylko niektóre o takim blasku.
A dziś szczególnie jedna doznaje naszej spóźnionej atencji.
Ciekawe ile można dobrego znaleźć w innych dopiero, jak nagle odchodzą.

Słucham sobie i widzę siebie, w powiewnych sukienkach w kwiatki,  z marzeniami o dorosłości, by móc się  wreszcie zakochać w rytm tych melodii.
A to tak szybko, tak szybko się stało, tak nagle się dzieje, mija, cichnie....
Więc śpiewam sobie:  "Małych rzeczy kruchy czar, małych rzeczy wielki dar..."
( z płyty "Małe rzeczy")

                                          

No smutno....

Do weselszego posta, pa!

3 komentarze:

  1. No smutno ....

    Pozdrawiam
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróciłam wczoraj wieczorem do domu po wykładach i aż usiadłam jak w Panoramie usłyszałam, że Irena Jarocka nie żyje i to jeszcze po długiej i ciężkiej chorobie - szok! bardzo lubiłam jej piosenki :) są niezwykle melodyjne i MĄDRE!! jako dziewczynka śpiewałam je do lustra z dezodorantem w ręku udając piosenkarkę ;)
    Końcówka poprzedniego i początek tego roku zabrał wielu wartościowych ludzi ;/

    OdpowiedzUsuń